Park Linowy w Złotym Stoku
Podczas naszego wypadu do Jarnołtówka, (który opisaliśmy w poprzednim wpisie) wybraliśmy się na cały dzień do miejscowości Złoty Stok. Skorzystaliśmy z oferty udziału w wycieczce po Kopalni Złota. Bardzo ciekawe doświadczenie, wiele interesujących wiadomości – szczerze polecamy jako jedno z wielu miejsc do odwiedzenia w okolicy. Podróż po kopalni ma dwa etapy, nie zdradzimy jakie, by Tobie drogi czytelniku nie psuć zabawy odkrywania czeluści (prawie) całego obiektu. Pomiędzy jednym a drugim etapem, przechodziliśmy dosłownie pod parkiem linowym. Z racji naszego hobby/bzika na punkcie takich obiektów zaraz po zakończeniu wycieczki po kopalni, podjechaliśmy (można też się kawałek przejść, gdy samochód zostawicie na parkingu pod kopalnią), pod park linowy.
Zdecydowaliśmy się na trasę złożoną tylko ze zjazdów tyrolskich. Koszt? Zgodnie z cennikiem, po pięćdziesiąt złotych od osoby. Przyznajemy, że pieruńsko drogo, ale zabawa była tego warta. Zastanawialiśmy się jak mamy Tobie opisać całą trasę, przy okazji nie odsłaniając wszystkich uroków samych zjazdów. Może tak.
Po pierwsze szkolenie. Standardowo zostaliśmy „ubrani” w uprzęże, oraz przeszkoleni w zakresie jej używania. W tym parku nie stosuje się kasków. Po szkoleniu, Pan instruktor przekazał nam wytyczne jak dotrzeć do pierwszego zjazdu. Kawałek pod górkę trzeba się przejść. Dojeżdżając na parking mijaliśmy jedną trasę, kierując się do pierwszej tyrolki mijaliśmy kolejną trasę – przyznaje park jest zlokalizowany na ogromnej przestrzeni, trasy w lesie – gdyby tylko budżet był większy 😉
Dotarcie na start pierwszej tyrolki trwa chwilę, ale widok gdy dotarliśmy był … fenomenalny. Ogromna przestrzeń (park jest w starych kamieniołomach), strasznie wysoko zawieszone liny. Koniec pierwszego zjazdu, był ledwo widoczny. Zapraszamy do obejrzenia naszych zdjęć. Nic więcej nie zdradzimy. Osoby mające problem z lękiem wysokości i ogólnie bojaźliwe, proszone są o nie korzystanie z tej trasy.
Więcej zdjęć? Zapraszamy na nasz profil na FB.